Inwentaryzacje przyrodnicze w GIS.Box

Inwentaryzacje przyrodnicze to jest koszmar dla GISowca.

Dlaczego? Zadanie wydaje się być proste: zbierz dane od przyrodników, sprowadź je do “wspólnego mianownika”, zrób szybki postprocessing i doprowadź do stanu wymaganego przez zamawiającego i wyślij. Zrobione.

Niestety, tak prosto nie jest:

  1. Ornitolog potrafi tylko w KML, a herpetolog tylko w GPX, a “ten od gadów” przynosi wydruki z adnotacjami długopisem
  2. Jak już przerobisz dane, to w środku nocy ktoś dośle “brakujące dane”, oczywiście będą tam duble
  3. Jak już policzysz kilometraże i odległości to… zmieni się wariant przebiegu inwestycji, znów wszystko przeliczasz
  4. Zawsze będzie problem z nazwami łacińskimi. I nigdy nie wiesz, czy polska jest poprawna, czy łacińska…
  5. Znów dostajesz nowe dane, które częściowo dublują się z poprzednimi i nie wiadomo co z nimi zrobić…

Już widziałem projekty, które skończyły się gigantycznymi karami, bo ktoś nieuważnie zrobił ctrl+c ctrl + v i zdublował obserwacje. Punktów na mapie było 20, a w tabeli atrybutów 40. No i w dokument poszło, że jest 40 miejsc gniazdowania…

 

Czy da się choć trochę pomóc?  Da się, oczywiście wykorzystując GIS.Box.

Co widzimy na filmie?

Jest to projekt skonfigurowany pod inwentaryzację przyrodniczą w standardzie PKP. Wszystko co można zautomatyzować, liczy się samo. Po dodaniu punktu, Użytkownik wybiera gatunek ze słownika zawierającego nazwy polskie i łacińskie. Do odpowiednich pól “automagicznie” dodają się:

  1. nr linii kolejowej
  2. kilometraż linii kolejowej
  3. odległość od linii kolejowej
  4. strona linii kolejowej, po której znajduje się obserwacja
  5. nazwa łacińska gatunku
  6. nazwa polska gatunku
  7. akronim gatunku
  8. Kod gatunku
  9. nr GUID
  10. Współrzędna X
  11. Współrzędna Y

Resztę danych przyrodnik musi wprowadzić sam (datę obserwacji, metodę itp.)

Co najważniejsze:

  1. edycja lokalizacji punktu, powoduje przeliczenie współrzędnych, kilometraży, odległości itp.
  2. edycja słownika gatunku powoduje edycję nazwy polskiej, łacińskiej, akronimu i kodu
  3. i najlepsze: edycja przebiegu linii kolejowej również powoduje przeliczenie kilometraży i odległości od torów.

Oczywiście wszystko można robić w przeglądarce, QGIS oraz przez aplikację mobilną, a na koniec wyeksportować do pliku SHP i wysłać… tam gdzie trzeba.

Dlaczego tak?

  1. Żeby zminimalizować ryzyko błędów,
  2. Zminimalizować ilość pracy

 

To wszystko bez jednej linijki dodatkowego kodu, w standardowej wersji GIS.Box. Zachęcam do kontaktu i prezentacji GIS.Box.

 

 

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Szkolenia GIS i QGIS

Szkolenia podstawowe i dedykowane w formie zdalnej oraz stacjjonarnej

Zobacz ofertę szkoleń